czwartek, 6 marca 2014

Japoński wachlarz

- Do Japonii?! Dlaczego akurat tam? Jeszcze niedawno nazywałaś ich dziwakami, którzy jedzą ośmiornice i inne potwory...
- To było wieki temu. Byłam ignorantką i nie rozumiałam tego wszystkiego. Nie chciałam zrozumieć. Od tamtej pory wiele się zmieniło.

Japoński wachlarz trafił w moje ręce przypadkiem. Ile ciekawych rzeczy może nas spotkać przez przypadek!
Czytam notatkę o autorce: Joanna Bator jest autorką prac naukowych (...). Wykłada w Polsko-Japońskiej Wyższej Szkole Technik Komputerowych na Wydziale Kultury Japonii. Po tym wstępie spodziewam się naukowej i surowej relacji z pobytu w kraju kwitnącej wiśni. Nic bardziej mylnego! Joanna Bator świetnie pisze, świetnie opowiada o tym, co widzi w danym momencie. Przewracając kolejne kartki miałam wrażenie, że siedzę z autorką popijając herbatę, oczywiście zieloną, i słucham opowieści o tym niezwykłym kraju.

O książce "Japoński wachlarz" na pewno nie można powiedzieć jednej rzeczy. Nie jest to książka obiektywna. Autorka jest Japonią dogłębnie zafascynowana i wszystko co japońskie sprawia, że jej serce bije szybciej.
Jednak nie możemy jej subiektywizmu odbierać jako czegoś nieodpowiedniego. Szukając obiektywnych stwierdzeń warto sięgnąć po wydawnictwa popularnonaukowe czy encyklopedie. Aby doszukać się emocji, osobistych rozważań i zachwytów trzeba sięgać po takie książki jak "Japoński wachlarz".

Czy istnieją jeszcze prawdziwe gejsze? Jeśli tak, to gdzie je spotkać? Dlaczego cesarz nie może skosztować pewnej zupy? Jak prędko dotrzeć do celu będąc w mieście, w którym nie ma nazw ulic? Na te i setki innych pytań odpowiedzą nam wspomnienia polskiej pisarki. Nie ma tematów, których Joanna Bator bałaby się poruszać. Zuchwale, a przy tym skutecznie zagląda Japończykom do garderoby, kuchni czy sypialni. Myślę, że najtrudniejszym zadaniem było opisanie mentalności Japończyków. Gdybym nie zobaczyła tego na własne oczy nie uwierzyłabym, że jest to w ogóle możliwe! Joanna Bator opisała japońską mentalność w doskonały sposób bez dodatkowych upiększeń i pomijania nietypowych zachowań. Lektura sprawiła, że miałam ochotę spakować walizki i wylecieć do Japonii choćby na tydzień.

"Japoński wachlarz" jest rewelacyjną... i tu chciałam napisać po prostu książką, jednak to nie byłoby najlepsze określenie. Japoński wachlarz jest swojego rodzaju przemianą, odpowiedzią i otwarciem na nowe doznania. Dowiadujemy się, że na świecie jest kraj, w którego istnienie trudno uwierzyć. Te niespełna czterysta stron umieszczone w twardej oprawie to coś więcej niż wspomnienia z wizyty w obcym kraju. To spełnienie dla czytelnika i człowieka poszukującego swojego miejsca na ziemi.

1 komentarz:

  1. Bator bardzo mnie ciekawi, głównie chyba przez te japońskie wątki w jej życiu. Zaplusowała u mnie również tym, że ceni sobie prozę niezrównanego Tanizakiego oraz Mishimy. Ale po "Japoński wachlarz" boję się sięgnąć - jakoś nie przepadam za książkami, w których zafascynowany autor zabiera nas w podróż po kulturze, historii oraz życiu codziennym kraju, który tak go oczarował. Ten wybrany kraj wolę jakoś poznawać poprzez zaznajamianie się z jego literaturą :)

    Chociaż końcówki recenzja brzmi bardzo zachęcająco - będę musiał poważnie przemyśleć tę lekturę :)

    OdpowiedzUsuń

Zagubiony ptak - Jowita Kosiba

Z nazwiskiem autorki spotkałam się zupełnie przypadkiem, kiedy w moje ręce trafił fenomenalny ''Nokurn''. Intrygujaca akcja,...