piątek, 4 kwietnia 2014

Wyznania nawróconej czytelniczki...

tytuł: Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki
autor: Mario Vargas Llosa
data wydania: 2007
liczba stron: 384
cena: 39,90








Wszystkie moje dotychczasowe spotkania z twórczością ubiegłorocznego noblisty kończyły się czytelniczym zawodem. “Raj tuż za rogiem” wynudził mnie niesamowicie, a każda strona była męczarnią dla oczu i umysłu. Do “Gawędziarza” podchodziłam dwa razy, po niespełna 100 stronach egzemplarz wracał na półkę. Książkę pt. “Kto zabił Palomina Molero” przeczytałam bez większych zarzutów, jednak lektura nie sprawiła mi większej przyjemności.

Z każdej strony słyszałam, że Llosa jest wspaniałym pisarzem, a jego powieści to współczesne literackie arcydzieła. Zastanawiałam się, co sprawia, że czytelnicy (również ci z kręgu moich znajomych) sięgają po jego pozycje z niebywałym zapałem, podczas, gdy ja nie mogę w nich znaleźć nic, co przypadałoby mi do gustu.
“Powinnaś przeczytać Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki” słyszałam wielokrotnie. Niechętnie odpowiadałam, że nie wydaje mi się, aby czytanie kolejnej książki tego autora miałoby mi sprawić przyjemność. “Ta książka jest inna”, “musisz ją przeczytać” te i inne zachęty trafiały do moich uszu.
Gdy byłam przekonana, że potyczki z Llosą mam już za sobą, w mojej książkowej kolekcji niespodziewanie pojawiły się “Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki”. Ostatnia szansa - pomyślałam, poczym rozpoczęłam lekturę.
Przeczytałam ją za jednym podejściem i to bynajmniej nie dlatego, że jest to łatwa proza, którą czyta się w szybkim tempie. Skończyłam ją tego samego wieczoru, ponieważ od takiego pisarstwa nie można odejść, czytelnik nie będzie mógł normalnie funkcjonować, jeżeli nie pozna wszystkich stron tej tajemniczej i niewiarygodnej historii.

Głównym bohaterem powieści jest Ricardo. Mężczyzna przeciętnej urody, z zawodu tłumacz. Wiódłby spokojne życie gdyby pewnego dnia, będąc jeszcze młodym chłopcem nie poznał niegrzecznej dziewczynki. Jak ma na imię? Kim jest? Skąd pochodzi? Na te pytania Richardo będzie poszukiwał odpowiedzi przez blisko pięćdziesiąt lat. Wie jedno - niegrzeczna dziewczynka jest kobietą, którą pokochał od pierwszego wejrzenia i oddałby wszystko, aby móc z nią spędzić wszystkie swoje dni. Nie jest to jednak możliwe. Niegrzeczna dziewczynka potrafi opuścić Ricarda, gdy tylko nadarzy się okazja, aby uciec z dużo bogatszym mężczyzną. Podczas gdy nasz główny bohater usiłuje pogodzić się z utratą ukochanej kobiety, ta pojawia się w jego domu jak gdyby nic się nie stało.
Jeżeli istnieje piekło na ziemi to bezsprzecznie znalazł się w nim Ricardo. Dla niezbyt licznych chwil przyjemności będzie zmuszony znosić setki poniżeń, cierpień i rozczarowań. Niegrzeczna dziewczynka jest nieprzewidywalna i zdolna do wszystkiego, a jednocześnie potrafi doprowadzić Ricarda do szaleństwa.

W “Szelmostwach niegrzecznej dziewczynki” spotykamy się z miłością, jednak zupełnie inną niż ta, którą widzimy w romansach i komediach romantycznych. U Llosy na próżno doszukiwać się dwójki młodych ludzi, wpadających na siebie na ulicy, którzy po dwóch miesiącach stają na ślubnym kobiercu a potem żyją długo i szczęśliwie. U peruwiańskiego mistrza prozy mamy do czynienia z miłością destruktywną, toksyczną, nieszczęśliwą. Niegrzeczna dziewczynka jest dla Ricarda swego rodzaju fatum. To ona decyduje o jego życiu, zniewala jego umysł i ciało. Nie ma sposobu, aby się od niej uwolnić. Każda próba ucieczki może być tragiczna w skutkach.

“Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki” zachwyciły mnie z wielu powodów. Z pewnością nie starczyłoby mi czasu i miejsca, aby wymienić wszystkie z nich. Na pewno zmienił się mój stosunek do wcześniejszych książek Llosy, które zamierzam przeczytać jeszcze raz.

Sporym atutem powieści jest język, którym została napisana. Autor używa przepięknych pojęć i zdań. Urzekające opisy uczuć i przeżyć Ricarda sprawiają, że czytamy je z pełnym zaangażowaniem i uczuciowością. Llosa za pomocą słów rozbudza w nas empatię i dojrzałą emocjonalność.
Kolejną zaletą książki jest fabuła, która nie pozwala na odłożenie książki. Wszystkie wydarzenia rozgrywające się na kartach powieści budzą nasze zainteresowanie i ciekawość, a ponadto szokują i skłaniają do refleksji.

Czy można się zakochać w książkach? Myślę, że tak, ponieważ pokochałam tę powieść równie mocno jak Ricardo pokochał niegrzeczną dziewczynkę.

Takie książki tkwią w naszej pamięci przez wiele lat, do takich książek chce się wracać, o takich książkach chce się rozmawiać a przede wszystkim po takie książki pragnie się sięgać… a to chyba największy wyraz uznania dla autora.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zagubiony ptak - Jowita Kosiba

Z nazwiskiem autorki spotkałam się zupełnie przypadkiem, kiedy w moje ręce trafił fenomenalny ''Nokurn''. Intrygujaca akcja,...